Była piękna, utalentowana i niepokorna. Inspirowała artystów, kochała po swojemu i żyła na przekór oczekiwaniom epoki. Dagny Przybyszewska – norweska pisarka i muza europejskiej bohemy – zginęła z rąk młodego wielbiciela w obcym kraju, daleko od domu. Do dziś nie wiadomo, czy jej śmierć była aktem szaleńczej miłości, czy zaplanowaną zbrodnią. A może – jednym i drugim?
Narodziny niezwykłej kobiety
Dagny Juel przyszła na świat w 1867 roku w norweskim Kongsvinger w południowo-wschodniej Norwegii. Dom, w którym dorastała, był otwarty na sztukę, dyskusję i rozwój.
Młoda Dagny od wczesnych lat przejawiała wyjątkowe zdolności. Grała na fortepianie, mówiła biegle po niemiecku, czytała literaturę europejską. Była piękna, niezwykle inteligentna, a przede wszystkim niepokorna.
W wieku piętnastu lat wyjechała do szkoły w Erfurcie, by szlifować język i muzyczne umiejętności. Już wtedy dostrzegano jej niezależność. Odmówiła bowiem zostania guwernantką, nie zamierzając podporządkować się tradycyjnym kobiecym rolom. Po powrocie do Kristianii (dzisiejszego Oslo) weszła w środowisko artystyczne, szybko stając się jego gwiazdą.
Dagny i Stanisław Przybyszewski
W 1892 roku Dagny wyjechała do Berlina, gdzie trafiła do winiarni „Zum Schwarzen Ferkel” – legendarnego miejsca, w którym spotykała się awangarda literacka i artystyczna Europy. A wśród nich znajdował się Stanisław Przybyszewski.
Polski pisarz był wtedy w nieformalnym związku z Martą Foerder, z którą miał dwoje dzieci. Ale to Dagny przyciągnęła go jak magnes. Ich romans rozwinął się błyskawicznie. Już w 1893 roku – choć Przybyszewski nie zakończył jeszcze relacji z Martą – Dagny była z nim w ciąży. Ślub wzięli w sierpniu tego samego roku.
Ich życie toczyło się między Berlinem, Krakowem a Norwegią. Oboje byli twórczy – Dagny pisała dramaty, publikowała poezje, grała. Przybyszewski natomiast intensywnie tworzył, pił oraz romansował. Ich związek był namiętny, ale toksyczny. Pełen wzlotów, zdrad i wzajemnego ranienia się. Dla jednych byli parą artystycznych dusz, dla innych – przykładem dekadenckiej zguby.
Kobieta, która przyciągała mężczyzn i tragedie
Dagny Przybyszewska nie była wierna. I tak naprawdę nie próbowała być. Podobnie jak Przybyszewski – była wolnym duchem. Romansowała z artystami, a kolejni mężczyźni tracili dla niej głowę. W Krakowie związała się z Henrykiem Sienkiewiczem, a przez Stanisława Wyspiańskiego została sportretowana jako jedna z muz.
Ucieleśniała nowoczesną kobietę końca XIX wieku – wyzwoloną, aktywną, bezkompromisową. Ale ceną tej wolności była samotność i nieustanne dramaty.
Jej relacja z Przybyszewskim z czasem pogarszała się. Pisarz wplątał się w romans z Jadwigą Kasprowiczową, byłą żoną poety Jana Kasprowicza. Dagny – z dwójką dzieci i narastającym niepokojem – czuła się zdradzona i opuszczona. A mimo to nie rezygnowała z życia w artystycznych kręgach. To wtedy poznała Władysława Emeryka.
Władysław Emeryk – wielbiciel, morderca, ofiara?
Władysław był młody, przystojny i pochodził z bardzo bogatej rodziny. Był synem potentata przemysłowego, znanym w środowisku artystycznym jako mecenas. Dagny początkowo traktowała go z dystansem – był od niej młodszy o dziesięć lat – ale jego natarczywość i ofiarność zrobiły swoje. Zaproponował jej podróż na Kaukaz wraz z nim i synem Zenonem.
Nie wiadomo do końca, co Dagny naprawdę myślała o Emeryku. Czy go kochała? Czy traktowała jak mecenasa? Czy – jak sugerowano – była jego kochanką? Faktem jest, że przyjęła propozycję podróży. Ruszyli do Tbilisi, wtedy Tyflisu – stolicy gruzińskiej prowincji w Imperium Rosyjskim.
Śmierć Dagny Przybyszewskiej
Wszystko wydarzyło się 5 czerwca 1901 roku. W pokojach „Grand Hotelu” Dagny szykowała się na wyjazd. Była spokojna, nic nie wskazywało na tragedię. Emeryk, jak donoszą świadkowie, był spięty, nerwowy. Tego dnia wyprowadził kilkuletniego Zenona do innego pokoju. Sam wrócił do Dagny. Strzelił jej w tył głowy z pistoletu, a chwilę później odebrał sobie życie.
Nie zostawił listu. Motyw nie był jasny. Spekulowano, że był to impuls wywołany obsesją. Inni twierdzili, że Emeryk działał z czyjegoś rozkazu.
Najbardziej makabryczna wersja głosiła, że Przybyszewski – chcąc pozbyć się żony – zmanipulował młodego Emeryka, by „rozwiązał problem”. Sam pisarz, zapytany o to w liście, odparł: „Niech będzie Bóg moim świadkiem. Nie wiem, nie czuję, nie rozumiem”.
Pogrzeb w obcym kraju
Dagny Przybyszewska została pochowana 8 czerwca 1901 roku na cmentarzu na Kukach w Tbilisi. Przybyszewski nie przyjechał na pogrzeb. Wolał zostać w Berlinie, gdzie był zaangażowany w nowy romans. Jej grób został przez lata zapomniany. Dopiero pod koniec XX wieku przypomniano sobie o tej niezwykłej Norweżce, która zginęła z powodu nadmiaru emocji i braku miłości.
Dagny Juel Przybyszewska do dziś inspiruje artystów. Jej życie było gotowym scenariuszem: piękna kobieta, błyskotliwa intelektualistka, kochanka największych, matka, muza, wreszcie – ofiara. Wyprzedzała swoje czasy. Nie bała się mówić, co myśli. Pisała o seksualności, kobiecej sile, samotności. Choć jej dramaty i wiersze nie zdobyły światowej sławy, jej postać stała się symbolem epoki przełomu.
Dziś w Kongsvinger stoi jej pomnik. W Norwegii nazywana jest „pierwszą feministką modernizmu”. W Polsce jest natomiast kompletnie zapomniana.
