Nieszczęśliwa żona Dickensa. Pisarz wygnał ją z domu

Większość zna Charlesa Dickensa, natomiast tylko nieliczni kojarzą jego żonę. Catherine Hogarth przez ponad dwadzieścia lat stała u boku pisarza, lecz życie z geniuszem przyniosło jej gorycz samotności i niesprawiedliwości. Dopiero po latach świat zaczął o niej więcej mówić.

Młodość i początki małżeństwa Catherine Hogarth

Catherine Hogarth przyszła na świat w 1815 roku jako córka George’a Hogartha, redaktora i publicysty popularnego „Evening Chronicle”. Jej dom rodzinny tętnił życiem intelektualnym oraz artystycznym.

Cechowała ją nie tylko uroda, lecz także serdeczność i ciekawe usposobienie. Zdobyła staranne wykształcenie. Władała francuskim i niemieckim, kochała muzykę, lubiła spotkania towarzyskie.

W 1834 roku, gdy Charles Dickens zaczął bywać w jej domu jako kolega z redakcji ojca, szybko ulegli wzajemnemu zauroczeniu. Zaręczyny ogłosili jeszcze przed premierą powieści Pickwick Club.

W lutym 1836 roku odbył się uroczysty ślub. Sakramentalna przysięga ze strony Dickensa wydawała się początkiem bajki. Momentalnie wprowadził młodą żonę w londyńską elitę artystyczną, dzieląc z nią pierwsze sukcesy literackie.

Żona, matka, opiekunka domu

Przez ponad dekadę Catherine trwała jako główna menadżerka rozrastającego się domu. Między rokiem 1837 a 1852 urodziła dziesięcioro dzieci, w tym dwie córki o imionach nawiązujących do powieściowych postaci męża. Każdą kolejną ciążę znosiła niemal samotnie. Dickens, pochłonięty pisaniem i byciem celebrytą, oczekiwał od żony nie tylko pełnej lojalności, lecz także bohaterstwa przy codziennych obowiązkach.

Catherine bez narzekań prowadziła rozbudowaną gospodarkę domową, doglądała dzieci oraz rezydencji, a także przyjmowała licznych gości. Presja dorastającej rodziny, nieuchronna strata dwojga niemowląt i chroniczne zmęczenie stopniowo odbierały jej radość życia. Charles coraz bardziej popadał w irytację drobiazgami codzienności i coraz częściej obarczał żonę winą za swoje frustracje.

W listach przyjaciół nie brakowało sygnałów, że Catherine czuła się coraz bardziej niewidzialna, przytłoczona domowymi kłopotami i oddalająca się od męża pochłoniętego własną sławą. Z biegiem lat Dickens ostentacyjnie krytykował jej uczuciowość i rzekomą nieumiejętność zarządzania domem.

Czytaj również:  Walka o życie. Tak uciekają kobiety z Arabii Saudyjskiej

Kulisy wieloletniego kryzysu

Największy dramat rozgrywał się za zamkniętymi drzwiami. Dickens nie tylko zaniedbywał żonę emocjonalnie, ale także jawnie ją poniżał. Dodatkowo samodzielnie wybierał ubrania dla dzieci, decydował o menu na przyjęciach, marginalizując rolę żony i stopniowo pozbawiał ją wpływu na życie rodzinne.

Między rokiem 1857 a 1858 doszło do otwartego konfliktu. Dickens zakochał się z wzajemnością w młodej aktorce Ellen Ternan, która była niemal trzy dekady młodsza od niego. Romans ten przerodził się w obsesję na tyle silną, że pisarz postanowił definitywnie rozstać się z Catherine.

Latem 1858 roku Dickens nakazał żonie opuścić dom w Tavistock House. Pod naciskiem męża wydzielono Catherine niewielkie mieszkanie i zakazano odwiedzin dzieci – mogła widywać się wyłącznie z najstarszym synem Charleyem. Dickens przekonywał rodzinę i opinię publiczną, że z powodu „choroby umysłu” Catherine „nie nadaje się do opieki nad potomstwem”.

Odrzucenie i samotność – życie po rozstaniu

Po wygnaniu z domu Catherine zmuszona była zacząć prowadzić własne, znacznie skromniejsze życie. Społeczne wykluczenie, upokorzona reputacja i rozpacz za utraconymi dziećmi dręczyły ją przez kolejne dekady.

Wbrew insynuacjom Dickensa, nie przejawiała objawów choroby. Jej zachowane listy, notatki oraz relacje przyjaciół ukazują spokojną, wytrwałą i czułą kobietę.

W 1859 roku Catherine napisała krótką książeczkę kulinarną „What Shall We Have for Dinner?”, wydaną pod pseudonimem Lady Maria Clutterbuck. Z humorem i autoironią prowadziła przez świat domowych dań, pokazując, że pozostaje osobą błyskotliwą i niepozbawioną dystansu do samej siebie.

Dopiero na krótko przed śmiercią zdołała napisać list, w którym poprosiła o wyjaśnienie publiczne, że nie jest szalona ani zła, lecz zdradzona i wyczerpana po latach fizycznego i emocjonalnego cierpienia. Do dziś przechowywany jest w archiwach, a jego treść budzi wzruszenie i współczucie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *