Maria Orlicka otrzymała numer 39849 wytatuowany na lewym przedramieniu 28 kwietnia 1943 roku w Auschwitz-Birkenau. Miała wtedy piętnaście lat i pochodziła z Jaworzna na Śląsku. Przeżyła deportację, pobyt w obozie koncentracyjnym i późniejsze przeniesienie do Litzmannstadt. Po wyzwoleniu w styczniu 1945 roku odmówiła usunięcia tatuażu, traktując go jako dowód przetrwania i symbol pamięci o zagładzie.
Dzieciństwo i aresztowanie
Maria Orlicka urodziła się 15 marca 1928 roku w Jaworznie jako córka polskiego górnika. Rodzina mieszkała w skromnym domu przy ulicy Słowackiego, gdzie Maria dorastała wraz z młodszym bratem Stanisławem. Ojciec pracował w kopalni węgla kamiennego, matka zajmowała się gospodarstwem domowym i wychowaniem dzieci.
Wybuch wojny w 1939 roku drastycznie zmienił życie rodziny Orlickich. Niemcy wprowadzili surowe ograniczenia dla polskiej ludności, zamykając polskie szkoły i zakazując używania języka polskiego w miejscach publicznych. Maria kontynuowała naukę w tajnym komplecie organizowanym przez miejscowego nauczyciela w prywatnych domach.
Wiosną 1943 roku gestapo przeprowadziło masową akcję aresztowań wśród polskiej ludności Jaworzna. Maria została zatrzymana 20 kwietnia podczas łapanki ulicznej, gdy wracała z zakupów dla matki. Niemcy podejrzewali ją o współpracę z polskim ruchem oporu, choć piętnastolatka nie była zaangażowana w żadne działania konspiracyjne.
Przez tydzień Maria przebywała w areszcie gestapo w Katowicach, gdzie była przesłuchiwana i maltretowana. Niemieccy funkcjonariusze żądali informacji o działalności podziemia w Jaworznie, ale dziewczyna nie posiadała żadnych danych. Została zakwalifikowana do transportu więźniów politycznych do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Przybycie do Auschwitz i system obozowy
Transport z Marią dotarł do Auschwitz 28 kwietnia 1943 roku wczesnym rankiem. Wagon bydlęcy przewoził czterdzieści osób w nieludzkich warunkach, bez dostępu do wody i jedzenia podczas dwudniowej podróży. Maria po raz pierwszy zobaczyła bramy obozu z napisem „Arbeit macht frei”.
Proces rejestracji więźniów odbywał się w bloku przy wejściu do obozu. Maria została ostrzyżona na łyso, otrzymała pasiasty uniform więźniarski i przeszła procedurę tatuażu numeru obozowego. Numer 39849 wytatuowano jej na lewym przedramieniu przy użyciu specjalnej maszyny z igłami i tuszem.
Piętnastolatka trafiła do bloku kobiecego w Birkenau, gdzie mieszkała z kilkudziesięcioma innymi więźniarkami w przeludnionych baraku. Warunki sanitarne były katastrofalne, jedzenie skąpe, a praca fizyczna przekraczała siły nastoletniego organizmu. Maria została przydzielona do komanda pracującego przy budowie dróg w obrębie obozu.
Dziewczyna szybko nauczyła się zasad przetrwania w obozie. Unikała kontaktu wzrokowego ze strażnikami, wykonywała polecenia bez sprzeciwu i starała się nie wyróżniać z tłumu więźniarek. W nocy szeptała własne imię, aby nie zapomnieć swojej tożsamości pomimo odhumanizującego systemu obozowego.
Przeniesienie do Litzmannstadt
We wrześniu 1943 roku Maria została wybrana do transportu więźniów do obozu w Litzmannstadt, obecnie Łodzi. Obóz ten funkcjonował jako centrum pracy przymusowej dla polskich dzieci i młodzieży. Warunki były nieco lepsze niż w Auschwitz, ale nadal śmiertelnie niebezpieczne dla młodych organizmów.
W Litzmannstadt Maria pracowała w fabryce tekstyliów produkującej uniformy dla armii niemieckiej. Dwunastogodzinne zmiany przy maszynach tkackich wyniszczały jej siły, ale pozwalały na kontakt z innymi polskimi dziewczętami. Grupa więźniarek wspierała się wzajemnie, dzieląc jedzenie i podtrzymując morale.
Więźniarki potajemnie organizowały wieczorne spotkania, podczas których śpiewały polskie pieśni i opowiadały o swoich domach. Maria często prowadziła te sesje, mając dobry głos i pamiętając wiele ludowych kołysanek z dzieciństwa.
Zima 1944 roku była szczególnie trudna ze względu na braki żywności i opału. Maria chorowała na zapalenie płuc, ale ukrywała objawy przed obozowymi lekarzami, wiedząc że chorzy więźniowie byli eliminowani. Pomoc koleżanek i żelazna wola przetrwania pozwoliły jej przejść przez kryzys zdrowotny.
Wyzwolenie i powrót do życia po wojnie
Armia Czerwona wyzwoliła obóz w Litzmannstadt 19 stycznia 1945 roku podczas ofensywy zimowej. Maria ważyła wtedy 38 kilogramów i cierpiała na chroniczne niedożywienie. Radzieccy żołnierze zapewnili więźniom pierwszą pomoc medyczną i wyżywienie, ratując życie wielu osobom.
Maria spędziła miesiąc w prowizorycznym szpitalu polowym, gdzie powoli odzyskiwała siły. Czerwony Krzyż pomógł jej w odnalezieniu rodziny i zorganizowaniu podróży powrotnej do Jaworzna. Dom rodzinny został zniszczony podczas działań wojennych, ale rodzice i brat przeżyli okupację.
Powrót do normalnego życia okazał się trudny dla siedemnastoletniej już Marii. Cierpiała na zespół stresu pourazowego i miała problemy ze snem. Ukończyła szkołę średnią w trybie eksternistycznym i podjęła pracę jako księgowa w miejscowej spółdzielni. Wyszła za mąż za Józefa Kowalskiego w 1948 roku i urodziła troje dzieci.
Przez całe życie Maria odmówiła usunięcia tatuażu z numerem 39849 z przedramienia. Lekarze oferowali jej operację plastyczną, ale ona traktowała numer jako integralną część swojej tożsamości.
