2 lipca 1942 roku w Lidicach w Czechach dzieciństwo 82 dzieci zostało brutalnie przerwane. Wyrwano je z ramion matek i wysłano na śmierć do Chełmna…
Lidice – wieś wymazana z mapy
Lidice, położone nieopodal Pragi, przed wojną liczyło około 450 mieszkańców. Była to typowa górnicza osada, gdzie życie toczyło się spokojnie. Aż do czerwca 1942 roku.
Po zamachu na Reinharda Heydricha, nazistowskiego protektora Czech i Moraw, Adolf Hitler rozkazał zniszczyć Lidice jako akt odwetu. W nocy z 9 na 10 czerwca niemieckie oddziały SS i policji otoczyły wieś.
173 mężczyzn i chłopców powyżej 15. roku życia rozstrzelano na miejscu, a kolejne 19 mężczyzn, których początkowo nie znaleziono, zamordowano później w Pradze. Kobiety i dzieci przewieziono do pobliskiego Kladna, gdzie rozpoczęła się kolejna, jeszcze bardziej tragiczna selekcja.
Dzieci Lidic
W Kladnie dzieci i matki przetrzymywano razem przez trzy dni. Następnie dzieci oddzielono, zapewniając, że to tylko tymczasowe rozstanie. Niemowlęta i kilkoro dzieci z „nordyckimi” rysami wybrano do germanizacji – miały zostać wychowane przez niemieckie rodziny.
Pozostałe 82 dzieci, w wieku od kilku miesięcy do kilkunastu lat, 2 lipca 1942 roku przewieziono do Łodzi. Tam, w dawnej fabryce na ulicy Gneisenaustraße, dzieci przetrzymywano w fatalnych warunkach, pozbawione opieki medycznej, głodzone i zaniedbane. Po kilku dniach, zgodnie z rozkazem Adolfa Eichmanna, wszystkie zostały wysłane do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zginęły od tlenka węgla.
Marie Uchytilová – artystka, która przywróciła im twarze
Przez dekady po wojnie pamięć o dzieciach Lidic była żywa. W latach 60. czeska rzeźbiarka Marie Uchytilová poruszona losem najmłodszych ofiar, rozpoczęła monumentalny projekt: stworzenie 82 naturalnej wielkości rzeźb dzieci, które zginęły w Chełmnie.
Przez 20 lat Uchytilová zbierała archiwalne zdjęcia, wspomnienia i relacje, by jak najwierniej oddać rysy twarzy, sylwetki i gesty. Nie chciała jednak tworzyć anonimowych figur – każda postać w brązie miała być indywidualna, z własnym charakterem, smutkiem i nadzieją.
Artystka rozpoczęła pracę w 1969 roku, a pierwsze trzy rzeźby odlała z własnych oszczędności. Niestety, zmarła w 1989 roku, nie doczekawszy ukończenia dzieła.
Dzięki zbiórkom społecznym i wsparciu z zagranicy, jej mąż Jiří Hampl dokończył projekt. Pierwsze 30 rzeźb ustawiono w Lidicach w 1995 roku, ostatnie odsłonięto w 2000 roku. Dziś 82 dzieci spogląda w milczeniu na miejsce, gdzie kiedyś stała ich wieś.
Pomnik, który mówi
Pomnik dzieci Lidic to jedno z najbardziej przejmujących miejsc pamięci w Europie. Rzeźby stoją w grupie, zwrócone w stronę horyzontu, jakby czekały na powrót do domu. Nie ma tu tabliczek z nazwiskami, nie ma patosu.
Obok pomnika znajduje się Ogród Różany z ponad 24 tysiącami krzewów – każdy symbolizuje jedno z utraconych istnień. W Lidicach działa także galeria sztuki, muzeum i międzynarodowa wystawa dziecięcej twórczości, która co roku przypomina, jak ważna jest pamięć i edukacja o tragedii wojny.